Kliknij tutaj --> 🌌 czy bimber z cukru jest zdrowy
Twaróg to biały ser powstający z ukwaszonego mleka. Zawiera związki cenne dla zdrowia, choć nie powinien być spożywany w dużych ilościach czy każdego dnia. Wyjaśniamy, dlaczego warto włączyć go do diety i w jakich ilościach, a także wyjaśniamy, jaki rodzaj jest najzdrowszy.
Domowe produkowanie bimbru było zakazane aż do czasów po PRL-owskich. Dzisiaj, na szczęście, nie ma już żadnych zakazów, a bimber wytwarza się m.in. ze zboża, ziemniaków, cukru, cukierków czy melasy. Zazwyczaj ma bezbarwny kolor i intensywną woń, więc nie sposób pomylić ten trunek z żadnym innym.
3,5 l bimbru 65%. 1,5 l wody. 6 łyżek cukru. 1/2 gałki muszkatołowej. 10 ziaren ziela angielskiego. 1/2 laski wanilii. 5 goździków. kawałek suszonego imbiru. Zrobić karmel dodać wodę i przyprawy,zostawić na dobę potem połączyć z bimbrem,Smacznego!
Szczypiorek cechuje się niską kalorycznością oraz jest źródłem cennych dla zdrowia witamin i składników mineralnych. Szczypiorek to bogactwo witaminy K, która wzmacnia kości, witaminy C, która poprawia odporność, witaminy A oraz folianów, które pozytywnie wpływają na układ nerwowy. Dodatkowo jest źródłem miedzi, żelaza i
Pierwszy z nich, ksylitol – zwany również cukrem brzozowym – ma 40% mniej kalorii niż cukier i ma działanie przeciwbakteryjne. Erytrol natomiast jest uważany za najzdrowszy słodzik. Dlaczego? Liczba jego kalorii wynosi 0, ma niski indeks glikemiczny, a do tego jest wydalany z organizmu w niezmienionej formie.
Site De Rencontres Black Et White. Bimber to mocna, niestarzona whisky o ciekawej historii i nowej duszy, którą zawdzięcza rosnącej popularności w niektórych częściach świata. Co to jest bimber? Bimber był pierwotnie słowem określającym wszelkie nielegalnie wytwarzane wysokoprocentowe destylowane alkohole. Jest to bardzo mocna odmiana whisky wytwarzana ze sfermentowanego zacieru kukurydzianego. Uważa się, że bimber pochodzi od „moonrakers”, terminu określającego producentów i dystrybutorów nielegalnego napoju z Appalachów. Brak starzenia nadaje temu alkoholowi surowy, twardy smak. Wytwarzanie i przemyt tego trunku często odbywał się w nocy, a jakość, bezpieczeństwo i zawartość alkoholu mogły się znacznie różnić w zależności od partii. Jednak od 2010 roku licencjonowane destylarnie mogą produkować i sprzedawać ten alkohol w USA. Od tego czasu jego popularność znacznie wzrosła. Fakty żywieniowe Bimber ma bardzo niską zawartość cukru i węglowodanów i zawiera śladowe ilości sodu i potasu, a także wiele innych minerałów i składników aktywnych, ale ogólnie nie jest uważany za pożywny napój. Ze względu na swoją moc ten silny alkohol powinien być spożywany w bardzo umiarkowanych ilościach, aby doświadczyć potencjalnych korzyści zdrowotnych w postaci zmniejszenia stresu i niepokoju, bez negatywnych skutków ubocznych poważnego kaca. Od dawna uważany jest za niebezpieczny napój z poważnymi zagrożeniami dla zdrowia, a zalety umiarkowanego spożycia bimbru nie zostały jeszcze w pełni zbadane. Nawigacja wpisu
Przy różnych okazjach i spotkaniach mamy przyjemności wznosić różne toasty. Szampan, wódka a ostatnio bimber leją się strumieniami. Każdy kto nie oszczędzał się przy stole wie, że na drugi dzień można "stracić głowę". Alkohole produkowane przez państwowe zakłady monopolowe Polmosy i podobne firmy maja bardzo niską wartość w porównaniu do tych jakie możemy sporządzić w domowych warunkach. Nalewki, likiery, wina oraz wódki smakowe nawet dla wytrawnych smakoszy będą nie lada surowcem jest bimber, to od jego właściwości smakowych zaczyna się wyrób dobrych domowych alkoholi. Jak wiadomo produkcja bimbru jest dozwolona pod warunkiem, że jest tylko i wyłącznie na nasze potrzeby. Możemy częstować naszych przyjaciół lecz nie możemy sprzedawać naszych problem to charakterystyczny zapach drożdży ( wyczuwalny również w smaku ). Morza pozbyć się tego mankamentu w dość prosty sposób. Przygotowując zacier należy użyć niezbędnej ilości cukru, po wypracowaniu zacier powinien być wytrawny ( nie powinien zawierać cukru ). Najważniejszy jest moment kiedy zacier do bimbru przestaje pracować. Z rurki fermentacyjnej nie wydobywają się gazy to znak, że fermentacja dobiegła końca. na dnie beczki czy balona gromadzi się osad. Są to martwe drożdże. Stężenie alkoholu sięga od 8% do 15% taka ilość jest zabójcza dla bakterii. Martwe drożdże opadają na dno, tworząc osad. Aby bimber się śmierdział drożdżami należy lewarować zacier. Delikatnie ściągamy przy pomocy rurki zacier z nad osadu do czystego naczynia. Powinniśmy otrzymać klarowny, przejrzysty lekko żółty zacier pozbawiony przykrego zabiegi stosujemy zlewając młode wino z nad osadu. Bimber dobry na wszystko! Z dobrej jakości samogonu możemy wyrabiać znakomite nalewki domowe: orzechówka, nalewka z pigwy czy wiśniówka. Nalewka z pigwy ma wiele właściwości leczniczy jej smak jest poszukiwany przez smakoszów.
data publikacji: 10:27 ten tekst przeczytasz w 4 minuty Bimber jest alkoholem o bardzo wysokim stężeniu etanolu, który produkuje się w amatorskich warunkach. Ze względu na brak jakichkolwiek obostrzeń może być bardzo niebezpieczny dla zdrowia. Z jakich produktów powstaje najczęściej? Czy może być zdrowszy od wódki? Sprawdzamy, co tak naprawdę warto wiedzieć o bimbrze. Anton Watman / Shutterstock Bimber – co to jest? Bimber – jak powstaje? Bimber – co jest potrzebne do produkcji? Bimber – ile ma procent? Bimber – w jakich alkoholach się znajduje? Bimber – czy jest zdrowszy od wódki? Bimber – szkodliwość Bimber – obostrzenia prawne Bimber – co to jest? Bimber to wysokoprocentowy alkohol produkowany w domowych warunkach, najczęściej w piwnicy czy przydomowej szopie. Ze względu na to, że “pędzenie” bimbru jest w Polsce nielegalne, zyskał on wiele synonimów. Bimber jest nazywany samogonem, księżycówką (właśnie ze względu na nielegalną produkcję), okowitą, moonshine (blask księżyca), psotą, wygonem, domowym spirytem czy PKWN (polskim koniakiem wytwarzanym nocą). Bimber otrzymuje się z zacieru zbożowego bądź ziemniaczanego lub z nastawy cukrowej. Czy etanol jest bezpieczny dla człowieka? Bimber (choć najczęściej jest utożsamiany wyłącznie z Europą Wschodnią) jest wytwarzany również w innych krajach. Zmieniają się jedynie główne składniki. W Stanach Zjednoczonych jest to zacier kukurydziany, w Egipcie - jęczmień, w Indiach - owoce nerkowca, w Ugandzie - banany, w Armenii - winogrona, śliwki i morele. Pędzenie bimbru stało się popularne w XIX w., w czasie I wojny światowej było popularnym środkiem płatniczym. W niektórych regionach bimbrownictwo wpisało się w lokalną kulturę. Bimber – jak powstaje? Jak już zostało wspomniane, bimber powstaje w amatorskich warunkach. Otrzymuje się go poprzez destylację okresową z zacieru powstającego z fermentacji alkoholowej. Smak oraz zapach bimbru będzie odróżniał rodzaj wybranych składników i sposób oczyszczania. Wysokoprocentowy alkohol otrzymuje się najczęściej z najtańszych dostępnych na rynku spożywczym produktów, do których należą ziemniaki, zboże, cukier, melasa bądź cukierki. Po pierwszej destylacji bimber może mieć od 30 do 90% stężenia alkoholu. Jego smak jest nieprzyjemny, a zapach ostry. Z tego względu należy go oczyścić mechanicznie lub chemicznie. Najczęściej wykorzystuje się do tego celu węgiel aktywny. Na tym etapie można dodać również owoce, które poprawią nieprzyjemny smak bimbru. Dłuższe leżakowanie uszlachetnia bimber. Bimber – co jest potrzebne do produkcji? Do produkcji bimbru potrzebne jest zboże, kukurydza, cukier, buraki cukrowe lub owoce. Przydatne okazują się również drożdże. Najpopularniejszy przepis na bimber to “bimber 1410”, który oznacza miary poszczególnych produktów: 1 kilogram cukru, 4 litry wody oraz 10 dag drożdży. To jednak nie wszystko – do produkcji bimbru potrzebne jest również odpowiednie naczynie – czysty balon bądź beczka, którą napełnia się wodą. Przydatne okazują się także garnki, szybkowar i rurki ułatwiające produkcję destylatu. Podczas produkcji należy zachować bezwzględną ostrożność, tak aby się nie zatruć. Czy alkohol ma wpływ na skórę? Pięć zmian widocznych gołym okiem Bimber – ile ma procent? Po pierwszej fermentacji bimber ma od 30 do 90%. Finalny produkt powinien mieć ok. 70%, jednak najczęściej jest to 50-60% alkoholu. Poza tym warto wspomnieć o kaloriach – w 100 g bimbru jest ok. 294 kcal. W wysokoprocentowym alkoholu nie ma najczęściej żadnych składników odżywczych poza sodem (ok. 1 mg) i potasem (ok. 2 mg). Bimber – w jakich alkoholach się znajduje? Czysty bimber może być jednym ze składników wysokoprocentowych alkoholi, w tym w ajerkoniaku. Warto również wspomnieć o tym, że niektóre gatunki produkowane za pomocą tradycyjnych metod, do których należy koniak, whisky czy grappa, również zawierają niektóre z zanieczyszczeń bimbru (lżejsze alkohole, ketony) poprawiające smak alkoholu. Które alkohole powodują najgorszego kaca? Bimber – czy jest zdrowszy od wódki? Bimber często jest zestawiany z wódką, która jest połączeniem wody i alkoholu etylowego. Alkohole odróżnia od siebie proces produkcji – bimber powstaje podczas procesu destylacji, a wódka podczas rektyfikacji, która jest o wiele bezpieczniejsza. Jakich produktów najlepiej nie łączyć z alkoholem? W bimbrze mogą się bowiem znajdować niebezpieczne oleje fuzlowe. Należy do nich przede wszystkim alkohol izoamylowy, który w wysokim stężeniu jest trujący. Pomimo tego bimber jest często produkowany ze względu na jego niższy koszt niż zakup wódki. Bimber – szkodliwość Bimber może być bardzo szkodliwy dla zdrowia, o czym zawsze należy pamiętać. Wynika to z faktu, że z niektórych nieodpowiednich naczyń wykorzystywanych do jego produkcji mogą wypłukiwać się metale ciężkie takie jak cynk, ołów, cyna, miedź. Poza tym często, by wzmocnić jego działanie, do bimbru dodaje się spirytus niskiej jakość, który może zawierać metanol. Spożycie nawet niewielkiej ilości tak wyprodukowanego wysokoprocentowego alkoholu może zatem prowadzić do ślepoty bądź paraliżu mięśni twarzy. Najgorsze produkty dla mózgu - węglowodany, tłuszcze trans, alkohol Bimber – obostrzenia prawne W Polsce pędzenie bimbru na własny użytek jest nielegalne. Należy bowiem do destylatów wysokoprocentowych, które są objęte podatkiem akcyzowym. Bimber zaś jest domowym destylatem. Do jego produkcji nie potrzebujemy zatem alkoholu objętego akcyzą. Legalne jest jednak posiadanie sprzętu do produkowania bimbru. W domu można zrobić nalewkę, cydr, miód pitny, whisky, a nawet wódkę (jeśli kupimy alkohol ze sklepu objęty akcyzą). Treści z serwisu mają na celu polepszenie, a nie zastąpienie, kontaktu pomiędzy Użytkownikiem Serwisu a jego lekarzem. Serwis ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Przed zastosowaniem się do porad z zakresu wiedzy specjalistycznej, w szczególności medycznych, zawartych w naszym Serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem. Administrator nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z wykorzystania informacji zawartych w Serwisie. Potrzebujesz konsultacji lekarskiej lub e-recepty? Wejdź na gdzie uzyskasz pomoc online - szybko, bezpiecznie i bez wychodzenia z domu. Źródła bimber alkohol alkohol a zdrowie napój alkoholowy Najgorsze alkohole dla wątroby Wątroba jest narządem wewnętrznym o wielu funkcjach. Wytwarza czynniki krzepnięcia krwi oraz żółć, produkuje białka krwi oraz enzymy, przekształca węglowodany,... Sandra Słuszewska
Na sklepowych półkach - bogactwo wyboru: od swojskiej "Żytniej" po Ballantine'sy i "Jaśki Wędrowniczki" z czarną naklejką, ale wciąż nie brakuje takich, którzy wolą "siwuchę". Albo "księżycówkę" (bo pędzoną nocą), PKWN (Polski Koniak Pędzony Nocą), "krzakówkę", "deptaną", "psotę", "wygon", "samogon", "odpęd" lub po prostu - bimber. Dla tych, którzy w domowej roboty trunku nie gustują, to "mózgojeb". Krzywdzące określenie - mówią znawcy przedmiotu - bo dobrze zrobiony bimber jest zdrowszy niż wyroby na sklepowych półkach. Produkcji "siwuchy" nikt nie pogania chemią, więc rano łba nie Pamiętam, że nasze starsze gospodynie każdego ranka wlewały w siebie kieliszeczek "na krążenie" albo "na trawienie" i mówiły, że zdrowie przez to mają lepsze - opowiada jeden z mieszkańców Harty, która zasłynęła jako regionalna stolica nieoficjalnej produkcji. Smakosze nie wymarliKiedy alkohol był walutą stabilniejszą i cenniejszą od złotówki, kiedy żadna uroczystość rodzinna i spotkanie sąsiedzkie nie mogło obejść się bez "karniaka", "wstępniaka" i strzemiennego, kiedy kartki na wódkę nie pokrywały zapotrzebowania społecznego, a na półkach sklepów monopolowych więcej było tabliczek "Alkohol to twój wróg" niż butelek, wtedy oczekiwaniom społecznym próbowała sprostać prywatna inicjatywa. - Robota budowlana, żniwa, sąsiedzka pomoc w gospodarstwie, każda taka sytuacja była dobra - opowiada Tadeusz z Harty. - Ludzie byli bardziej zintegrowani, w co drugim domu bulgotała aparatura… Teraz już tego niewiele, czasem "pod święta" coś się upędzi, dla znajomych… Smakosze bimbru nie wymarli, bo dobrze zrobiony lepszy jest niż te pomyje ze zjeżdżają tu z odległych stron, żeby posmakować, to gospodarze trzymają aparaturę w gotowości. Czasem komuś na wesele albo chrzciny trzeba upędzić, ale już nie na handel, bo interes nie ten, co niegdyś. Nie na sprzedaż, ale żeby się pochwalić, że "Polak potrafi".Jeden potrafi bardziej, drugi mniej, toteż w okolicy wiadomo, komu co i jak Niektórzy "przeciągają" zacier, smaczne nie wychodzi, inni pilnują składu i proporcji, trzymają się terminów i temperatury, na porządnym sprzęcie odciągają, to i dobre wychodzi - tłumaczy Tadeusz. Trzydzieści i czterdzieści lat wstecz profesjonalu nie było. Gumowe rurki aparatury czuć było potem w ustach. Stalowe też sprawiały, że produkt finalny zalatywał metalicznie. Szczytem marzeń były rurki i spirale miedziane, jeszcze lepsze - szklane. Bo neutralne w smaku. Prywatni, nielegalni, nocni producenci zapewniają, że najlepszy jest bimber z cukru, byleby zacier odpowiednio długo (ale nie za długo) i w odpowiedniej temperaturze robi "dębówkę", ale nie powie jak. Jego kolega zabija smak drożdży garścią rodzynek na dziesięciolitrowy gąsior samogonu."Zamajonego" smakosze nie poważają. Za PRL-u zacier z żyta się robiło, z ziemniaków, kiedy cukier był na kartki. Nawet wysłodki z buraków cukrowych poddawano A bywało, że łatwiej było w sklepie o landrynki niż o cukier, to landrynki do baniaka się sypało - tłumaczy Marek. I technika niegdyś nie taka jak teraz. Tadeusz pamięta, jak jego sąsiad lał zacier do parnika od ziemniaków, żeby przeprowadzić destylację. Nawet czajniki elektryczne szły w ruch, a jak we wsi było kilka kompletnych, choć prymitywnych aparatur, ludzie pożyczali sobie wzajemnie. Bo ktoś miał ze 200 litrów zacieru, zaczynał budowę chałupy i ekipie budowlanej trzeba było coś postawić. I pożyczali sobie w pełnym zaufaniu, bo bimber był i jest produktem nielegalnym. Może niegdyś bardziej nielegalnym, niż procentówKiedy funkcjonariusze Grupy Mobilnej Izby Celnej wspólnie z niżańską policją zajrzeli na posesję jednego z gospodarzy w Ulanowie, aparatura do destylacji bulgotała w najlepsze w kotłowni, zacier "dochodził" w beczkach, pojemniki z 90-procentowym spirytusem gotowe były do "rozmajenia", a partia 45-procentowego trunku czekała na spożycie. 44-letniemu prywatnemu przedsiębiorczy gorzelnianemu za naruszenie przepisów ustawy o wyrobie alkoholu grozi kara pozbawienia wolności do roku. Dla uzupełnienia asortymentu gospodarz parał się jeszcze nielegalną produkcję wyrobów z Radomyśla Wielkiego policja przydybała na pędzeniu "księżycówy", bo głupi był i sprzedawał. Po 12 zł za pół litra. Stracił 250 litrów zacieru, a może stracić rok wolności. Jakby nie handlował, pewnie krzywdy by sobie nie zrobił. Emeryt z Sędziszowa pod Jędrzejowem nawet nie musiał sprzedawać, żeby nabawić się kłopotów. Policja "powzięła wiadomość", wkroczyła na posesje pana, zarekwirowała 100 litrów zacieru i aparaturę. W lubelskim wieżowcu lokator pędził bimber od lat i pędziłby go dalej, gdyby pewnego dnia aparatura nie eksplodowała. Producent, poparzony i ze złamaną ręką, trafił najpierw do szpitala, potem pod sąd. Do dziesięciu lat za spowodowanie zagrożenia katastrofą, skoro trzeba było ewakuować wyższe kondygnacje budynku. Bimber ścigało się i ściga, choć teraz z mniejszym Pełne bimbru bańki na mleko zakopywało się w polu, żeby milicja nie znalazła - opowiada Tadeusz. - Butelki - po stodołach, w sianie, w słomie. Czasem wpadali nyską z "niezapowiedzianą wizytą", ale wtedy ludzie bardziej solidarni pamięta, jak z końcem stanu wojennego nyska wjechała do Harty, wysiadł "niebieski" i wypytywał go, jak trafić do takiego jednego gospodarza. To ich Marek wysłał hen, na peryferie wsi, żeby za trzema brzozami skręcili w dróżkę w lewo i prosto dojadą. Już nie pamięta, skąd mu te trzy brzózki wpadły do głowy, ale wysłał milicję donikąd, sam wsiadł na rower i popędził do gospodarza z ostrzeżeniem. Bo tu wszyscy wiedzieli, że gospodarz pędzi. Nie on jeden zresztą. - Od człowieka wszystko zależało - wspomina Tadeusz. - Jak bardzo chcieli znaleźć, to znaleźli. A czasem wchodzili do chałupy i nie chcieli zauważyć, że po kątach wala się pospiesznie zdemontowana aparatura. A czasem widzieli, ale dostawali po dwie flaszki i odjeżdżali w pokoju. Dziś to już nie jest problem dla organów ścigania. Zdaniem policji bimbrownictwo na Podkarpaciu nie ma stałych, zorganizowanych centrów produkcji. Jedynie miejscowo ludzie sobie "pędzą" na własny użytek. I - to wciąż opinia policji - znacznie większym zagrożeniem dla budżetu państwowego, a przede wszystkim dla zdrowia obywateli, jest proceder chemicznego przerabiania technicznego, przemysłowego alkoholu etylowego na spożywczy. Do sklepu to raczej nie trafi, bo strach takie "trefne" trzymać na półce, a i w fakturach musi się zgadzać. Co innego w lokalach gastronomicznych, restauracjach, pubach, kawiarniach. Bóg jeden raczy wiedzieć, co tam do kieliszków leją. - To zorganizowany proceder, potrzeba przynajmniej kilkunastu osób, by zapewnić pozyskanie, przetworzenie i dystrybucję odkażonego alkoholu - tłumaczy Paweł Międlar, rzecznik Podkarpackiego Komendanta Policji. - Jeśli ktoś na własny użytek produkuje sobie śliwowicę, nie jest dla nas priorytetem w działaniach. Nas interesuje proceder, który godziłby w ekonomiczne podstawy państwa. Gdyby ktoś uczynił sobie z bimbrownictwa stałe źródło dochodu, wtedy będziemy normalnościNie wiadomo, dlaczego to Harta stała się regionalną stolicą prywatnego gorzelnictwa, skoro w Kurzyńcu robią nie gorszy trunek, a w Lubeni taką miętówkę na miodzie, że wręcz sama się przełyka. Tym "Hartini" dla Podkarpacia, czym Śliwowica Łącka w Małopolsce (a nawet Polsce) i wytwarzany w okolicach Czarnej Białostockiej - Duch Puszczy dla północno - wschodniej części kraju. Ducha Puszczy omal nie uczyniono produktem regionalnym Podlasia, kandydował nawet do miana Podlaskiej Marki Roku. Nie miał szans z powodów proceduralnych: jako bimber - wciąż jest produktem nielegalnym. Półlegalna jest Śliwowica Łącka. Też bimber, tyle że na śliwkach węgierkach. W 2011 roku łącki produkt zastrzeżono własnym znakiem patentowym i zarejestrowano Wspólnym Znakiem Towarowym Gwarancyjnym Śliwowica Łącka. Tylko dlatego, że w 1989 roku konserwator zabytków w Nowym Sączu nadał tamtejszej śliwowicy status niematerialnego dobra kultury narodowej, a kilka lat później została wpisana na Listę Produktów Tradycyjnych. I nie ma mowy, żeby zyskała status produktu regionalnego, bo… jest nielegalna. W końcu to bimber. Nawet, jeśli w 2005 roku na targach w Minnesocie nadano jej tytuł najlepszej śliwowicy świata. Produkt łącki wytwarza się, leje do specjalnych butelek ze specjalnymi etykietami, ale sprzedawać jej nie wolno. Nawet, jeśli za produkcję lokalne władze nikogo tu nie ścigają. Na "Harciance" - "Hartini" nikt tu fortuny nie zamierza Ale parę osób mogłoby dorobić do emerytury, albo nie potrzebowaliby latać do urzędu pracy po parę groszy - sugeruje rokiem minister sprawiedliwości Jarosław Gowin postulował zmiany w prawie karnym. Takie, by nie penalizowano nikogo, kto pędzi sobie na użytek własny. Wcześniej komisja "przyjazne państwo" rekomendowała, by każdy rolnik, który opłaci akcyzę, mógł pędzić bimber i sprzedawać go na terenie swojego gospodarstwa. Pomysł umarł razem z komisją. A mogłoby być tak, jak na Węgrzech, gdzie każdy może sobie zrobić śliwowicę, jak w Rumunii i na Bałkanach, gdzie każdy może robić rakiję. Jak w Czechach, Słowacji, Austrii, Niemczech, gdzie hotel, ośrodek turystyczny, agroturystyczny, może mieć własny browarek lub gorzelnię. Dla siebie i dla gości. Jak w Harcie, tyle że legalnie.
Tradycja wyrobu bimbru w domowym zaciszu jest wciąż kultywowana w powiecie grajewskim. Jedni pędzą hobbystycznie, dla innych to czysty biznes. Choć alkohol jest ogólnodostępny, a ceny wódki nie przyprawiają o zawrót głowy, produkcja trunków w domowym zaciszu jest wciąż kultywowana. W naszym powiecie zwolenników bimbru nie brakuje. W wielu domach produkcja alkoholu ma wielopokoleniową Samogon pędził mój pradziadek, dziadek i ojciec. Techniki wytwarzania alkoholu i receptury uczyłem się od dziecka. Tę wiedzę przekazałem także swoim synom. To taka nasza rodzinna tradycja- mówi z uśmiechem pan Jan z swojego potomstwa pan Jan produkcją własnego alkoholu zaraził także kolegę - Andrzeja. Obaj panowie, od przeszło pięciu lat, prześcigają się w pomysłach na nowe smaki i przepisy jest jakość- Bimber pędzimy hobbystyczne. Obaj jesteśmy już na emeryturze, więc mamy dużo wolnego czasu. Produkujemy niewielkie ilości. Głównie do degustacji, czasem obdarowujemy nimi najbliższych. Bardziej od liczby wyprodukowanych butelek liczy się jakość. My stawiamy na najlepsze produkty i sprzęt- przyznaje pan podkreślają panowie to właśnie aparatura odgrywa dużą rolę w produkcji bimbru. Ich zdaniem czasy własnych, prowizorycznych konstrukcji czy produkcji w lasach już dawno Za kompletną, dobrą aparaturę do przepędzania trunku trzeba zapłacić kilkaset złotych. Żona śmieje się ze mnie, że sam nie pijam, a inwestuje w to tak duże pieniądze. Jednak największą radość sprawia mi kiedy uda się uzyskać wyjątkowy smak i co najważniejsze - lepszy jest od bimbru kolegi - dodaje rozbawiony bimbru stała się dla obu mężczyzn rywalizacją. Zawsze jednak trzymają się zasady, że nie zdradzają w jaki sposób, krok po kroku, przygotowali dany Każdy bimbrownik przyzna mi rację, że przepis na dobry bimber to rodzinna tradycja. Przechodzi z pokolenia na pokolenie - dodaje z uśmiechem dla smaku, inni dla zyskuNie wszystkich jednak zadowala produkcja alkoholu na własny użytek i z pędzenia bimbru postanowili zrobić biznes życia. Na terenie całego powiatu znajduje się co najmniej kilkanaście punktów w których za niewielkie pieniądze można kupić swojski trunek. Alkohol sprzedawany jest najczęściej w butelkach o pojemności 0,5, 0,7 czy 1 litra, ale można go też nabyć w 5 litrowych bańkach. Średnia cena za pół litra samogonu waha się od 15 do nawet 30 złotych. Wszystko zależy od jakości Za 20 złotych można już u nas kupić całkiem niezły bimberek. Najważniejsze, aby zaopatrywać się u sprawdzonych „producentów”. Ja zawsze kupuje tylko z pewnych źródeł - mówi pan Grzegorz z przyznaje mężczyzna zdecydowanie woli bimber od alkoholu kupionego w sklepie. Jego zdaniem najlepiej też smakuje ten kupiony od gospodarzy na Wszyscy kombinują jak mogą. Wódka ze sklepu jest dobra tylko na początku. Kiedy dana marka zyska popularność - traci na jakości. Dlatego wolę bimber, ale nie kupuje od byle kogo. Czasem wolę pojechać kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt kilometrów po butelkę do gospodarza, niż kupić bubel od niektórych miejscowych bimbrowników - uważa jednak pamiętać, że produkcja i handel alkoholem jest nielegalny. Za wprowadzenie bimbru na czarny rynek grozi kara więzienia lub Na terenie Grajewa prowadzone są działania „Melina”, mające na celu eliminację miejsc, w których dochodzi do nielegalnej produkcji, handlu czy przechowywane są wyroby bez polskich znaków akcyzy. Ponadto kryminalni wydziału ds. walki z przestępczością gospodarczą cały czas prowadzą działania mające na celu walkę z tym procederem- informuje st. sierż. Sylwia Gosiewska, oficer prasowy grajewskiej kary nie odstraszają jednak Prawda jest taka, że w miejsce jednej zlikwidowanej meliny powstają dwie kolejne. To interes nie do wytępienia. Ludzie pili, piją i będą pić alkohol. Wszyscy dobrze wiemy, że dobry bimberek nie jest zły - uważa pan świetle prawa wyrabianie alkoholu etylowego bez wymaganego wpisu do rejestru, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Jeżeli alkohol etylowy jest znacznej wartości, osoba go wytwarzająca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat. Od 2013 roku w Komendzie Powiatowej Policji w Grajewie prowadzono cztery sprawy dotyczące nielegalnego przechowywania lub handlu wyrobami bez polskich znaków akcyzy. W tych sprawach zatrzymano cztery osoby, które usłyszały Katarzyna Paszkowska, [email protected]
czy bimber z cukru jest zdrowy