Kliknij tutaj --> 🦖 jak uczyć się anatomii

Lekcja anatomii doktora Tulpa wyróżnia się spośród przedstawień o tej tematyce. Rembrandt van Rijn, który dwa lata wcześniej sprowadził się do Amsterdamu, zrealizował już w tym mieście kilka poważnych zamówień. Zlecenie przyjęte w 1632 roku od doktora Tulpa utrwali tylko jego sławę znakomitego portrecisty. Nauka chińskiego za darmo online. Język chiński nie musi być tajemniczy. Z Preply nauczysz się podwójnych znaczeń i dynamicznej wymowy, charakterystycznej dla chińskiego. A nauka pisma będzie prostsza niż myślisz, dzięki kursom języka chińskiego. Poznaj język, którym włada najwięcej osób na świecie i zacznij mówić po Ale studenci kilku czeskich uniwersytetów postanowili wspomóc swoich kolegów studiujących medycynę i w taki oto sposób powstał Memorix - Skrypt do Anatomii. Bardzo podoba mi się i dobór treści, i układ graficzny, i sposób na uczenie się anatomii zaprezentowany w tej książce. Autorzy chcieliby również wydać inne wersje Kiedy dziecko zaczyna gaworzyć, baw się z nim podając mu jak najwięcej wzorców do naśladowania, które będą wymagały zwierania warg – bawcie się w BABABABA, PUPUPU, MAMAMA. To właśnie te głoski dwuwargowe, będą wzmacniały napięcie warg podczas artykulacji. Pamiętaj, aby po 12. miesiącu życia zacząć wycofywać butelkę. Jak się uczyć – praktyczne wskazówki absolwenta medycyny. Mam za sobą czternaście sesji egzaminacyjnych: dwie na biotechnologii i dwanaście na medycynie. Pozaliczanie wszystkiego kosztowało mnie sporo wysiłku. Site De Rencontres Black Et White. Wakacje trwają w najlepsze, ledwo wróciłam z rodzinnego wyjazdu, a zaraz czeka mnie kolejny, tym razem ze znajomymi. Dzisiejszy dzień spędzam odpoczywając, ale ponieważ pojawiło się kilka próśb, stwierdziłam, że spróbuję stworzyć post, w którym podsumuję pierwszy rok studiów. Za każdym razem, gdy ktoś pyta mnie jak wyglądają studia medyczne, albo jak było na pierwszym roku, mam poważny problem z odpowiedzią. Mam dwie opcje, powiedzieć to co pierwsze przychodzi mi na myśl i zabrzmieć jak zbyt pewna siebie i przesadnie wyluzowana czy spróbować tak ubrać to w słowa, żeby brzmieć tak jak stereotypowy student medycyny powinien... Na szczęście należę do osób, które wolą być szczere niż brzmieć dobrze, więc prawie zawsze wybieram opcję nr 1. I rok, tak jak zapewne każdy inny, jest do przejścia. Co więcej, na mojej uczelni jest on całkiem przyjemny i zapewnia na tyle dużą ilość czasu wolnego, że starcza go na imprezy, sport, IFMSA, gotowanie(niektórzy lubią, ja jestem za leniwa :P), spotkania ze znajomymi i co tam kto lubi. Grunt to dobra organizacja czasu i raz po raz trochę samodyscypliny. Chyba najłatwiej uporządkować opis według przedmiotów, no to zaczynamy :) ANATOMIA Przedmiot, nie bez powodu, budzący największe obawy. Jak to wyglądało w praktyce? Najgorszy był pierwszy miesiąc. Wcale nie dlatego, że ilość nauki była tak bardzo przytłaczająca, bo zaczęliśmy od osteologii, która jest moim zdaniem dość przyjemna. Nie wymaga zbyt dużej wyobraźni i wszystko można ładnie zobaczyć w atlasach. To skąd problemy? Łacina. Kierownik Zakładu Anatomii stwierdził, że wbrew ogólnopolskiej tendencji uczelni medycznych do odchodzenia od łaciny na rzecz angielskiego, on pozostanie tradycjonalistą i będzie dalej męczył studentów odmianą końcówek... Mimo, że miałam do czynienia z łaciną przez 2 lata liceum, nie dało mi to zupełnie nic (wina moja i nauczycielek, które zmieniały się częściej niż pory roku, bo żadna nie dawała sobie z nami rady i w efekcie żadna nic nie wymagała, a nawet jak próbowała to na kartkówki i sprawdziany wystarczała zrobiona w pierwszym miesiącu nauki, ściąga). Tak więc pierwszy miesiąc anatomii to była podwójna nauka, po pierwsze jakie struktury znajdują się na poszczególnych kościach, po drugie jak to wszystko nazywa się po łacinie. Miałam momenty, w których wydawało mi się to nienauczalne, choć wszyscy starsi koledzy mówili, że łacina sprawia problemy tylko przez pierwszy miesiąc czy dwa. Oczywiście z biegiem czasu okazało się, że mieli rację i szybko przestało to być jakimkolwiek utrudnieniem, dzięki czemu kolejne miesiące nauki anatomii były już dużo przyjemniejsze. Choć na początku każdy kolejny preparat wydawał się trudniejszy niż poprzedni, to przy nauce do egzaminu miałam już takie, które lubiłam bardziej i takie, które zupełnie mi nie podchodziły. Niekoniecznie wiązało się to z towarzyszącą im ilością nauki, bardziej z różnymi innymi czynnikami. Nie napiszę nic odkrywczego twierdząc, że systematyczna nauka to podstawa. Z własnego doświadczenia mogę śmiało powiedzieć, że da się uczyć anatomii, tak jak każdego innego przedmiotu "na hurra, na 2 dni przed". Wystarczy, że ktoś ma dobrą pamięć i odpowiednią motywację ["Ratunku, jutro kolokwium, a ja nic nie umiem!"]. Tylko czy warto? W pierwszym semestrze starałam się być systematyczna. Pomagało mi to, że pierwszy miesiąc mieszkałam daleko od uczelni, więc "okienka" spędzałam w bibliotece. Poza tym nie poświęcałam jeszcze czasu na inne aktywności, bo ani nie byłam aktywnym członkiem IFMSA, ani nie miałam tylu znajomych, chętnych do imprezowania. Do tego miałam ekipę, z którą wspólnie robiliśmy powtórki. Pierwsze kolokwium minęło, drugie też i... sytuacja trochę się zmieniła. Zaczęły się akcje IFMSA, imprezy minimum raz w tygodniu, a grupowa nauka przestała być praktyczna, bo mając ćwiczenia z różnymi asystentami, kolokwia wypadały w różnych terminach... Dodatkowo odpadły mi dojazdy, przestałam mieć "okienka", a plan był tak fajnie ułożony, że mogłam w wolnym czasie wracać do pokoju, zjeść obiad, odpocząć przed komputerem, albo się zdrzemnąć. W trakcie ćwiczeń z trzeciego preparatu już uczyłam się krócej i zdecydowanie mniej systematycznie. Mimo tego kolejne kolokwium minęło bezproblemowo. Po czym zaczęła się końcówka semestru, podzielona bardzo długą przerwa świąteczna i wyjazdem na narty ze znajomymi, w "międzyczasie" wypadło kolokwium z histologii i zaliczenia z chemii i biologii molekularnej no i zupełnie zaniedbałam anatomię, powtarzając sobie, że "przecież w ferie nadrobię". Jak łatwo się domyślić, ferie przeleciały w okamgnieniu, a ja wciąż nie skończyłam nadrabiać zaległości, bo były przyjemniejsze rzeczy do roboty. Do IV kolokwium [szyja] uczyłam się 1,5 dnia, do V [klatka piersiowa] nawet mniej. Obydwa zdałam na 5, ale ile z tej wiedzy zostało w głowie? Oczywiście bardzo niewiele. Mogłam to odczuć pod koniec 2 semestru, gdy przygotowywałam się do egzaminu. Kolejne preparaty starałam się mniej zaniedbywać, ale poza bieżącą nauką miałam w planach powtórki, bo przecież jak inaczej nauczyć się CAŁEJ anatomii na egzamin. Próby były, ale szło to nienajlepiej. Miałam 4 dniowy przypływ motywacji przed konkursem z anatomii, bo uznałam, że trochę głupio, żeby studentka z samymi 4 i 5 z kolokwiów napisała to na 10% (a akurat mój asystent, którego bardzo lubię, był odpowiedzialny za prowadzenie konkursu, więc czułabym się podwójnie źle). Drugi przypływ motywacji trwał niewiele dłużej, powtarzałam do przedterminu, ale jak tylko dowiedziałam się, że jednak nie mogę do niego podejść, zrezygnowałam. Ostatecznie do egzaminu z anatomii uczyłam się 2 tygodnie. Powtórzyłam w tym czasie cały materiał 2 razy, przeglądając wszystkie swoje notatki, wykłady i czasem doczytując z książki. Nie było już czasu na robienie testów, ale uznałam, że i tak mi się to nie przyda (i miałam rację). Jak jest wniosek z mojego przydługiego wywodu? Anatomia to ogromna porcja informacji, którą da się nauczyć w krótkim czasie, ale jeśli ktoś nie ma tak ogromnych pokładów szczęścia jak ja to brak systematyczności może skończyć się wrześniowymi poprawkami, bo egzamin nie jest łatwy (a w tym roku był piekielnie trudny, co wyjaśniałam w poprzednich postach). Jeśli chodzi o "formę" przedmiotu to niewiele jest tu do opisywania. Zajęcia wyglądają różnie w zależności od asystenta, jego chęci do pracy, dostępnych preparatów i zaangażowania studentów. Ćwiczenia odbywają się 2 razy w tygodniu po 1,5h, wykład jest raz w tygodniu, tej samej długości, prowadzony zawsze przez Kierownika i osobiście nie polecam. Chyba, że ktoś chce sobie pospać na niewygodnych, drewnianych krzesełkach. Warto pójść na pierwszy, albo nawet dwa, żeby samemu się przekonać czy prowadzący nam odpowiada, ale mi zdecydowanie nie pasował. Na ćwiczenia warto przychodzić przygotowanym, bo asystenci przepytują, ale studenci szybko się uczą, że jak się przyjdzie nieprzygotowanym i zrobi oczy kota ze Shreka, albo słodki uśmiech, to nikt nic nie zrobi, bo ocen na ćwiczeniach się nie wstawia. Milszy asystent pokręci głową i machnie ręką, mniej sympatyczny co najwyżej nakrzyczy, postraszy Kierownikiem, albo jakąś wejściówką na kolejnych zajęciach. Generalnie nie ma co się stresować, wystarczy być nauczonym na kolokwia, które odbywają się po omówieniu każdego preparatu. HISTOLOGIA, EMBRIOLOGIA I CYTOFIZJOLOGIA Tutaj już nie będę się aż tak rozpisywać. Jak wygląda przedmiot? 45 minutowe wykłady, które są moim zdaniem jeszcze większą stratą czasu niż te z anatomii. Mało która z prowadzących potrafi zainteresować tym co mówi, wykłady są udostępniane przez Zakład Histologii na stronie internetowej, a poza tym te same treści powtarzane są na seminariach, które są obowiązkowe i odbywają się przed ćwiczeniami. Ćwiczenia, tak jak napisałam, zaczynają się od seminarium z histologii, później pisze się wejściówkę i ogląda preparaty pod mikroskopem, a na zakończenie jest seminarium z embriologii lub cytofizjologii (czasami nie ma ani tego, ani tego i wcześniej puszczają do domu). Jak wygląda z ilością nauki? Zależy to od 2 podstawowych czynników: z czego asystent robi wejściówki, oraz jak bardzo jest się ambitnym. W przypadku większość asystentów, jeśli komuś zależy tylko na zdaniu, można przyjść w ogóle nieprzygotowanym (jak ktoś ma dobra pamięć ze słuchu) i z uwagą słuchać seminarki, lub przeczytać przed zajęciami Zabla. W przypadku niektórych asystentów wymagane są informacje z Sawickiego (a dokładniej to co z Sawickiego jest na wykładach i seminarkach). Osobiście, w pierwszym semestrze poświęcałam tylko trochę czasu w czwartek, żeby na piątkowe zajęcia nie musieć się uczyć od rana i skończyłam ze średnią z wejściówek 4,79. W drugim semestrze miałam inną asystentkę, która wymagała Sawickiego i trochę surowiej oceniała, więc z trochę większym nakładem pracy (nadal nieprzekraczającym jednego dnia, ale z większą motywacją, bo wizja zwolnienia z egzaminu była kusząca ;) ) skończyłam ze średnią ok. 4,6. Przy czym, zwłaszcza w pierwszej połowie roku, miałam wrażenie, że bardzo pomaga mi duża wiedza z biologii z liceum. Niewiele informacji ze starego Zabla było dla mnie czymś zupełnie nowym, gorzej z Sawickim i nauką do kolokwiów. Przez cały rok przeprowadzane są 4 kolokwia. Pisze się je całym rokiem, mają formę testów jedno i wielokrotnego wyboru, z przewagą tego drugiego i osobiście uważałam je za totalną loterię. Bez względu na ilość nauki, moje oceny wahały się od 3,5 do 4,5, z przewagą tych słabszych, ale wszystkie zdałam w pierwszym terminie. Warto uczyć się w oparciu o wykłady i seminaria, oraz robić pulę, tylko że to ostatnie bywa bardzo problematyczne. Nawet z dostępem do wszystkich książek i internetu, na niektóre pytania nie da się znaleźć poprawnej odpowiedzi, bo np.: każde źródło twierdzi inaczej. Jak łatwo się domyślić, to własnie tego typu pytania najczęściej "wchodzą" na kolokwiach... Mimo tego, nie jest to przedmiot, którego trzeba się obawiać. Poprawki są takie, żeby studenci zdali, a pojedyncze osoby, którym 2 dodatkowe podejścia nie wystarczą, dostają "zielony warunek", więc wylecieć ze studiów przez histologię jest praktycznie niemożliwe (oczywiście jak ktoś się bardzo postara to wszystko da się zrobię). Mój wpis zrobił się już tak długi, że podzielę go na dwa. W kolejnym opiszę pozostałe przedmioty, ale to właśnie anatomia i histologia są tymi, na których należy się skupić, bo tylko one kończą się wymagającymi egzaminami :) Nauka anatomii dentystycznej obejmuje badanie i zapamiętanie nazw zębów, lokalizacja, skład i nazwę struktur otaczających. Choć może to wydawać się przytłaczające zadanie podjęcia, kluczem do nauki anatomii dentystycznej jest przestrzeganie systemu nauki i do korzystania z tego programu, konsekwentnie. Będziesz musiał spędzić dużo czasu praktykuje i zapamiętywanie imion i pisownię. Można z powodzeniem uczyć anatomii stomatologiczną z planem studiów i konsekwentnego wysiłku. Instrukcje 1 Kup podręcznik anatomii stomatologicznej. Kserokopia postacie anatomii dentystycznej z tekstu. Usuń wstępnie zadrukowane etykiety identyfikacyjne z korektorem lub znaku przez nich. Praktyki etykietowania Liczby siebie, powtarzając w razie potrzeby. 2 Napisz listę stomatologicznych względem anatomii, które trzeba zapamiętać. Ćwicz pisanie warunki wielokrotnie, z pamięci, koncentrując się na przypominając wszystkie warunki i ich poprawnej pisowni. 3 Tworzenie własnych kart pamięci flash przy użyciu karty nut. Dołączyć kopie figur z karty informacyjne i dodać etykiety na odwrocie lub wykonywać proste rysunki, które można rozpoznać. Ćwiczyć zapamiętywanie słówek, zanim poznasz informacje. Wskazówki: Znajdź partnera do nauki i pracować razem. Quizu sobą, aby zapewnić sukces. ZDJĘCIA Z ODWAŻNEJ SESJI - KLIKNIJ DALEJ Waldemar Kompała/ TVPKatarzyna Dziurska ćwiczy od lat. Zresztą widac po zdjęciach. Na tym ciele można uczyć się anatomiiKasia Dziurska odpadła z programu Dance dance dance z odcinka wyemitowanego 13 Z ODWAŻNEJ SESJI - KLIKNIJ W GALERIĘKatarzyna Dziurska pochodzi z Rumii i ma 31 lat. Jest profesjonalną trenerką fitness, od lat utrzymuje znakomitą formę - w wieku 6 lat rozpoczęła treningi sportowo-taneczne. 31-latka często chwali się swoim idealnym ciałem. Zdjęcia, na którym trenerka wystąpiła całkiem nago wzbudziły wiele emocji wśród fanów, fotkę obejrzało już ponad 30 tysięcy osób. ZDJĘCIA Z SESJI - KLIKNIJ W GALERIĘKim jest chłopak Kasi Dziurskiej?Emilian Gankowski to chłopak Kasi Dziurskiej. To były piłkarz, który od kilku lat zajmuje się kulturystyką. Chłopak Kasi Dziurskiej jest trenerem personalnym. Ma więc ze swoją dziewczyną wspólną pasję. Taniec z Gwiazdami 2019 kto odpadł odcinek 4. Justyna Żyła t... Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Jak się nauczyć tej anatomii? Na początku odetchnij- tak naprawdę niewiele studentów odpada na pierwszym roku studiów. Pamiętaj, że cześć z tych ‘’wykreślonych nazwisk’’ zniknęła z własnej woli, odkryła inna życiową ścieżkę, zmieniła uczelnie lub miała inny ważny powód zakończenia przygody z medycyna, o którym pewnie nigdy się nie dowiemy. Nauka anatomii jest trudna, nużąca, ale ! do zrobienia. Jakie jednak tajemnice odkryli ci, którzy każde kolokwium zaliczają na 5? Myślisz, że zaczęli czytać Bochenka jeszcze na długo przez ogłoszeniem pierwszej listy przyjętych na studia? Nauczyłeś się już biologii i chemii na bardzo wysokim poziomie, a więc na pewno wiesz jaki system nauki przemawia do Ciebie najbardziej, ale! Zaopatrz się w podręcznik, który Ci naprawdę odpowiada. Czy to musi być 7 tomów anatomii Bochenka? Nie. Anatomii możesz uczyć się z Anatomii prawidłowej człowieka pod redakcją Andrzeja Skawiny, studenci często korzystają również z Zarysu Anatomii prof. Adama Krechowieckiego, dostępne są również inne podręczniki. Konieczny jest ATLAS i to taki, z którego będzie Ci się dobrze uczyło. Zanim kupisz ‘pierwszy lepszy’ przejrzyj kilka kartek każdego w najbliższej bibliotece. Ucz się SYSTEMATYCZNIE, a przez kilka ostatnich dni przed kolokwium może spotkaj się z innymi studentami i zweryfikuj swoją wiedzę? Rozwiązuj testy! Testy z anatomii to dobry sposób, żeby wyłapać, które fragmenty książki nie są jeszcze Twoją dobrą stroną. Pokażą Ci też Twój postęp (obliczaj procentową ilość poprawnych odpowiedzi). No i najważniejsze! Zaplanuj swoje wakacje ! 😊 nic tak nie działa jak konkretna motywacja i cel! Powodzenia! Dowiedz się, jak włączyć anatomię do swoich zajęć jogi, aby edukować i wzmacniać pozycję uczniów bez nudy lub wyobcowania ich. Jako nauczyciele jogi mamy wspaniałą okazję, aby pomóc uczniom jogi dowiedzieć się o ich ciałach oraz o tym, jak wszystkie oddzielne kości, stawy i mięśnie współpracują ze sobą w harmonii, tworząc pozy jogi. Używanie prawidłowych nazw anatomicznych części ciała może znacznie uprościć i usprawnić ten proces. Jednak niektórzy nauczyciele jogi rzadko odwołują się do anatomii, ponieważ nie pasuje to do ich stylu nauczania lub ponieważ mają niewielkie przeszkolenie w anatomii. Inni nauczyciele wyraźnie lubią rozmawiać o anatomii, ale nie chcą ryzykować, że uczniowie będą się nudzić lub zagubić w dyskusji technicznej. Uwzględniając tylko odrobinę anatomii w każdej klasie, możliwe jest osiągnięcie równowagi między zbyt dużą ilością informacji a jej brakiem. Te trzy sugestie pomogą wyjaśnić twoje instrukcje i uczynią je bardziej dostępnymi dla twoich uczniów. 3 wskazówki dotyczące nauczania anatomii 1. Pokaż i powiedz. Po pierwsze, uważam, że ważne jest, aby pamiętać, że przeciętny uczeń jogi nie jest zainteresowany studiowaniem anatomii. Nie zrozumcie mnie źle - niektórzy ludzie są zafascynowani strukturą ciała i jego funkcjonowaniem w pozycjach jogi. Jednak większość uczniów przychodzi na zajęcia, aby ćwiczyć jogę, nie próbując zrozumieć łacińskich nazw i skomplikowanych interakcji mięśni. Dlatego naszym wyzwaniem jako nauczycieli jest wykorzystanie naszej wiedzy o anatomii, aby pomóc naszym uczniom pogłębić ich pracę w pozie i stymulować ich zainteresowanie ciałami, bez nadmiernego pobudzania procesów myślowych. Wielu ludzi świeckich nie rozumie dobrze lokalizacji budowli; nawet podstawowe słowa, takie jak ścięgna ścięgna, kość krzyżowa i łopatka są nieco tajemnicze, nie mówiąc już o nazwach głębszych części ciała, takich jak psoas. Jeśli podczas wyjaśniania pozy wspominasz tylko części ciała, uczniowie mogą mieć trudności z tłumaczeniem twoich słów na działania w ich ciałach. Dlatego, kiedy używasz anatomicznej nazwy na zajęciach, radzę zacząć od pokazania uczniom, gdzie jest część ciała i jak ją znaleźć na własnych ciałach. Na przykład, jeśli chcesz porozmawiać o kości krzyżowej, poproś uczniów o znalezienie kości krzyżowej, kładąc środkowy palec na kości ogonowej dłonią z tyłu miednicy, w którym to miejscu zakryje ich kości krzyżowe. Czy planujesz rozmawiać o stawie biodrowym? Większość ludzi nie wie, że rzeczywisty przegub kulowy znajduje się z przodu, bardzo blisko powierzchni. Na przykład lewe biodro znajduje się zaledwie kilka cali na lewo od kości łonowej (czy twoi uczniowie wiedzą na pewno, gdzie są łonowe kości?). Zobacz także Łagodzenie bólu krzyża: 3 subtelne sposoby ustabilizowania kości krzyżowej 2. Pamiętaj, aby kontynuować. Po tym, jak uczniowie zlokalizują część ciała, do której się odwołujesz, podaj szczegółowe instrukcje na jej temat w następującej pozie. W rzeczywistości, jeśli odniesiesz się do tego ponownie w kilku pozach podczas tej samej klasy, są duże szanse, że informacja i wiedza kinestetyczna zostaną zapisane w ich długich pamięciach. Powiedzmy, że chcesz, aby rozluźnili mięśnie górnego trapezu. Po wykazaniu, że znajdują się między podstawą czaszki a górną łopatką (łopatką) z tyłu szyi, uczniowie czują, że mięśnie te kurczą się, gdy podnoszą ramiona w kierunku uszu, relaksują się i wydłużają kiedy uczniowie zwalniają ramiona z powrotem w dół. Najpierw mogą zastosować tę wiedzę w pozycjach siedzących i stojących w Tadasana (Mountain Pose). Przypomnij im konsekwentnie, aby wydłużyły górny trapez podczas pozycji stojących, gdy trzymają ręce w górę i równolegle do podłogi. Wykonywanie tej samej czynności, która wydłuża szyję, jest trudniejsze i niezwykle ważne w Sirsasana (Headstand). Dzięki przypomnieniom, aby być świadomym górnego trapezu, a także ćwiczeniom rozluźniania mięśni podczas zajęć, uczniowie częściej pamiętają ćwiczenie podczas ćwiczeń w domu, a nawet gdy siedzą przy biurku w pracy. 3. Wzmocnij praktykę. Chociaż istnieją nieograniczone możliwości zwrócenia uwagi uczniów na anatomię, szczególnie ważne jest, aby uczniowie jogi mieli wyczucie i zrozumienie kilku określonych części ciała. Przechylenie miednicy, którego uczniowie mogą łatwo doświadczyć na rękach i kolanach lub na plecach, jest ważne, ponieważ determinuje wygięcie lub spłaszczenie dolnej części pleców. Równowagę między uniesieniem łuku stopy a uziemieniem pierwszej głowy śródstopia (podstawy dużego palca) można ćwiczyć zarówno w pozycjach stojących, jak i w pozycjach nienośnych. Większość pozycji jogi wykorzystuje zewnętrzny obrót ramion, co jest szczególnie ważne w przypadku odwrócenia. Czy twoi uczniowie wiedzą, co to znaczy i jak się czuje, w tym kiedy ramiona są zgięte (z rękami nad głową)? Jeśli chcesz używać języka anatomicznego, aby pogłębić praktykę i rozumienie pozycji swoich uczniów, pracuj tylko z jedną anatomiczną nazwą, zasadą lub ruchem na lekcję. Jeśli wejdziesz w coś więcej, ryzykujesz, że wszystko zmieni się w papkę w głowach uczniów. I jeśli nie jesteś bardzo dobrze wyćwiczony w anatomii, przejrzyj materiał przed zaprezentowaniem go na zajęciach. Twoje instrukcje będą jaśniejsze i być może jeden z twoich uczniów może być lekarzem, takim jak ja, który doceni twoją ciężką pracę na rzecz integracji jogi i anatomii. Zobacz także Podstawowa anatomia dla nauczycieli Nauczyciele, poznaj nowo ulepszoną wersję TeachersPlus. Chroń się dzięki ubezpieczeniu od odpowiedzialności cywilnej i buduj swój biznes dzięki kilkunastu cennym korzyściom, w tym darmowemu profilowi ​​nauczyciela w naszym krajowym katalogu. Ponadto znajdź odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące nauczania. O NASZYM EKSPERCIE Julie Gudmestad jest certyfikowanym nauczycielem jogi Iyengara i licencjonowanym fizjoterapeutą, który prowadzi połączone studio jogi i praktykę fizjoterapii w Portland w stanie Oregon. Lubi integrować swoją zachodnią wiedzę medyczną z uzdrawiającymi mocami jogi, aby mądrość jogi była dostępna dla wszystkich.

jak uczyć się anatomii